Nowości 2016

30.12.16-1.01.17 Wraz z Lavą i Suvi oraz Basią od Ashki i Reby wybrałyśmy się na Cichy Sylwester w Neverlandii – był to bardzo fajnie spędzony czas przede wszystkim na spacerach po okolicznych lasach, trenowaniu trochę obi i agi, grach, i oczywiście gadaniu o psach…

 

Na koniec roku warto oczywiście zrobić też tradycyjne, „psiowe” podsumowanie.

 

Najpierw podsumowanie zbiorcze:

W tym roku w sumie startowałam w 5 zawodach rally-o, ale licząc poszczególne starty było ich 7, podobnie jak w zeszłym roku (zeszłoroczne podsumowanie można zobaczyć tutaj). Był to bardzo dobry rok „rallowy”, bo na 7 startów 6 zakończonych było na podium (Asti: 3 x 2. miejsce, Suvi: 1 x 2. i 1 x 3. miejsce, Lava: 1 x 1. miejsce).

W zawodach obedience startowałam w tym roku niewiele, bo 3 razy, ale za to już zgodnie z planami w najwyższej klasie.

 

Rozpisując indywidualnie według porządku starszeństwa:

 

Asti:

4 x start w rally-o

uzyskany tytuł R2 i dwie „łapki” do R3.

Zrealizowane więc zostały wszystkie założenia na ten rok. Plany na 2017 to oczywiście zamknięcie tytułu R3 i tym samym uzyskanie Rally Championship a następnie przejście do klasy weteranów. Może i tutaj uda się zamknąć tytuł championa weteranów rally-o, ale to zależy od ilości startów. Ponadto oczywiście mamy zamiar robić nosework, co jest wymarzoną aktywnością dla psiej seniorki.

 

Lava:

3 x start w obedience

1 x start w rally-o

2 z start w Top Speed Dog

1 x start w Speedway

Zgodnie z planami zadebiutowałyśmy w kl. 3 (Lava jest pierwszym aussie w Polsce, który startuje w tej klasie). Nie było tych startów dużo, bo 3, i niestety na razie wszystkie bez oceny – musimy jeszcze sporo dopracować. Jeśli chodzi o „podiumy” to poza zwycięstwem w rally, w tym roku Lavik miał 2. lokatę w kl. M TSD i 3. lokatę w dywizji A3 w Speedway. Plany na nowy rok to dalsza praca nad obi a ponadto myślę o zaliczeniu z Lavutkiem jeszcze jakiegoś innego regulaminu, konkretnie BH i może PT3. No i oczywiście  nosework jako wisienka na torcie. ;)

 

Suvi:

2 x start w rally-o, uzyskany tytuł R1

2 x wystawa

1 x start w Top Speed Dog

1 x start w Speedway

ponadto obóz agility (choć właściwie pół ;)), 2 razy wyjazd na owce (seminarium dwudniowe w Czechach i dzień treningowy w Finlandii), nie można też zapomnieć o wyjeździe do rodzinki w Finlandii, gdzie potrenowałyśmy, oprócz obi i pasienia, nawet tzw. kwadrat przedmiotów (szukanie przedmiotów na wyznaczonym terenie w lesie).

Jeśli chodzi o plany na nowy rok to, poza dalszymi startami w rally, bardzo bym chciała, aby jakoś w drugiej połowie udało się zadebiutować w obi i agility (niestety z agility obecnie jest kiepsko z treningami – brak grupy na naszym poziomie, praktycznie pozostaje nam ćwiczenie samemu kwestii technicznych, ale niestety to nie to samo co ćwiczenia z trenerem :(( ) Chciałabym też bardzo, aby udało się choć kilka razy potrenować pasienie (pod koniec stycznia mamy seminarium pasterskie). Ponadto może jakieś PT1 no i nosework na deserek.

 

W podsumowaniu warto też wspomnieć o moim „dziecku”, czyli Haydenie, który po 2 latach wrócił na ring obi bardzo ładnym startem na nieoficjalnych zawodach w kl. 1. (lok. 5/13).

 

Podsumuję też seminaria, w których wzięłam udział: 3 teoretyczne (o żywieniu psów sportowych i psach agresywnych oraz semi dla kandydatów na instruktorów szkolenia), 1 pasterskie, 1 warsztaty nosework, 1 obóz agility.

Wreszcie, warto też wspomnieć, że zdałam teoretyczny i praktyczny egzamin na instruktora szkolenia (PT i obedience) ZKwP – wprawdzie wolę, aby szkolenie psów pozostało bardziej moją pasją niż zawodem, ale jest to miłe uwieńczenie kilkuletniej pracy w tym kierunku.

 

 

 

17-18.12. Weekend spędziłyśmy z „dziewczynami” na seminarium nosework w Warszawie. To nowy psi sport w Polsce, który jest doskonałym zajęciem dla: każdego psa, zajętego właściciela i na zimę, kiedy dni krótkie a i pogoda często utrudnia treningi na zewnątrz.

 

Pakiet startowy

nosework_pakiet

 

 

 

27.11. Ostatnie zawody w tym roku – rally-o w Celinowie pod Warszawą. Były to kolejne bardzo udane dla nas zawody rally w tym roku:

 

Asti 2./8 w klasie 3 rally-o, 208 pkt. i zaliczona druga „łapka” z trójki do RallyCh.

 

Suvi 2./22 w klasie 1 rally-o, 210 pkt. i trzecia „łapka” do tytułu R1. Od przyszłego roku startujemy w klasie 2!  Filmik. Niestety zapomniałam poprosić o nagranie Astuszki.

 

podiumkl3

 

 

 

21.11. Suvi została przebadana u dr. Pietronia z wpisem do rodowodu ze świetnym wynikiem:

HD A/A
ED 0/0
OCD Free!

 

 

 

6.11. Kolejny start z Lavą w klasie 3 obi. Niestety tym razem nie był on udany.  Zawody miały miejsce w Warszawie a sędziował Gonzalo Figueroa Couñago z Hiszpanii.

Myślę, że na problemy w tym starcie miały wpływ dwa główne czynniki. Od poprzednich zawodów minęło 3 tygodnie, ale przez ostatni tydzień nie mogłam z Lavą ćwiczyć, bo zjadła jakieś świństwo i miała spore problemy żołądkowe. Przed zawodami było już dobrze, więc nie chodzi tu o jej złe samopoczucie, lecz przerwę w treningach, która wg mnie bardzo źle wpłynęła na „wypadnięcie z rutyny”. W dodatku klasa 3 odbywała się w ulewie, więc nie chcąc, żeby Lava mocno zmokła przed wejściem na ring, wyjęłam ją z klatki dosłownie parę minut przed startem. Okazało się to dużym błędem i przysłowiowym gwoździem do trumny. Lava nie miała odpowiedniego nastroju psychicznego i weszła na ring mocno wokalizując. Oczywiście to jest efekt pobudzenia/frustracji. Wokalizacje niestety powtarzały się pomiędzy ćwiczeniami i w różnych momentach poszczególnych ćwiczeń obniżając mocno punktację, ale też momentami wpływając na gorsze wykonania (choć nie zawsze i nie wszystkiego).

Tak poza tym, sędzia, choć bardzo sympatyczny, okazał się sędziować niezwykle surowo i nie zawsze zrozumiale, co jeszcze dodatkowo obniżyło naszą i tak z założenia niską punktację. Oczywiście w zaistniałych okolicznościach punkty nie miały dla mnie praktycznie znaczenia, ponieważ zdołowało mnie lavikowe kwiczenie. Niemniej, wspominam tu o tym, bo to nie jest jedynie moja odosobniona opinia. Niektóre psy prezentujące naprawdę ładne przebiegi miały tak mocno pocięte punkty, że pojawiły się komentarze o tym, iż zostały skrzywdzone.

Ogólnie otrzymałyśmy „aż” 86,5 punktu i lokatę 11./14 (przewodnicy dwóch psów przerwali starty). Ja zdecydowałam się jednak dokończyć i zrobić zostawanie, ponieważ przed nim postanowiłam już więcej z Lavą poćwiczyć (to wprowadza ją w lepszy nastrój przed startem, obniża emocje itp.) i zakończyć cały start możliwie pozytywnym akcentem. I to się udało. W dodatku deszcz się zmniejszył i zaczęło się przejaśniać (na klasę 0 w ogóle przestało podać – początkujący mieli szczęście ;) ).

 

Punkty za poszczególne ćwiczenia w kolejności przeprowadzenia na ringu przedstawiają się następująco:

Pozycje w marszu 5,5 – wokalizacja, oczywiście nie siadła, skrzywiona pozycja(nie wiem która), i jeszcze mam coś dopisane, ale nie wiem, o co chodzi…

Przywołanie z zatrzymaniem stój i waruj 0 – wokalizacja, nie zatrzymała się na pierwszą komendę, dopiero na drugą (dużo za późno)

Kwadrat 0 – wokalizacja, wysłała się do przodu, ale wolno i za szybko zatrzymała, na drugą komendę dopiero była w okręgu, potem do kwadratu wg mnie całkiem przyzwoicie, w opisie mamy chyba długą komendę waruj (kurcze, no po prostu mamy komendę ‚połóż’…), potem jadła trawę (stres), ale za to! nie wydała dźwięku ruszając do mnie i ładnie dobiegła do nogi. W sumie więc wykonała wszystkie zadania, wg mnie wcale nie tak źle, dlatego uważam, że 0 w tym przypadku to jednak przesada…

Nowe 5 – wokalizacja, dwa szczeknięcia, za szybko się zatrzymała, w złej pozycji (waruj zamiast siad).

Aport kierunkowy 0 – kompletnie zawalone, wokalizacja, szczeknięcia, wolno do znacznika, a potem pobiegła do środkowego, zatrzymałam ją i odwołałam to pobiegła do prawego a miała przynieść lewy. Tutaj niestety oprócz problemu ze spokojem w głowie, mścił się fakt, iż aporty były fioletowe i bardzo słabo widoczne (już dzień wcześniej na treningu Lava miała z nimi ogromny problem).

Patyczki 0 – antycypacja (?), szczeknięcie, podgryzanie, wolny powrót, na końcu zaś miała jakiś straszny problem z dostawieniem się zadem nad plastikową „czapką”, w czym musiałam jej pomóc, i to chyba dopełniło punktację do 0

Pozycje na odległość 0 – przesunęła się (o ok. pół długości, niestety robi tak przy siadzie ze stój na większą odl. bez podkładki), długie, podwójne komendy (kurcze, dotąd to było uznawane za ok, a komendy mogą być podwójne), jak wracałam to zaczęła węszyć i gryźć trawę, przez co nie usiadła na pierwszą komendę. Mimo wszystko uważam, że to kolejne ćwiczenie, gdzie ocena była zbyt surowa.

Chodzenie przy nodze 5 – wokalizacje i parę razy nie usiadła

Zostawanie na siad 10 – nieustannie perfekcyjne wykonanie ;)

Zostawanie na waruj i przywołanie 7,5 – wolne i nieco krzywe waruj

 

 

 

15.10. Kolejny start w Lavikiem w klasie 3 obi. Tym razem w Grębiszewie pod Warszawą.

Zawody odbyły się zaledwie 6 dni po naszym debiucie. Oczywiście nie było czasu na dopracowanie, ale myślę, że pewien progres nastąpił. W każdym razie jestem z tego startu bardzo zadowolona.

Sędziowała Lucie Gabrielová z Czech i tym razem dostaliśmy uwagi na papierze.

Tym razem uzyskałyśmy 184 pkt. (a więc 21 więcej niż poprzednio) i lokatę 14/15, czyli już nie ostatnią (ale za to ominęła nas taka fajna nagroda od Marzeny Domińczak… ). Filmik.

 

Punkty za poszczególne ćwiczenia przedstawiają się następująco:

Zostawanie na siad 10 – no, w tym ćwiczeniu utrzymujemy równy i wysoki poziom, hihi.
Zostawanie na waruj i przywołanie 9,5 – wolne waruj i pod koniec przerzuciła pupę, ale waruj i przywołanie wykonała na pierwsze komendy – więc jak dla mnie super!
Aport węchowy 8,5 – wolny powrót, podgryzanie, ładne szukanie.
Przywołanie 5 – dodatkowa komenda (tym razem zareagowała na drugą a nie trzecią – która zeruje ćwiczenie – jak poprzednio – więc i tak jest progres!), długie zatrzymania (oba – hm, no zgadzam się, że stój fatalne, ale waruj jak dla mnie było całkiem ok…), krzywa pozycja, dobra prędkość.
Zmiana pozycji 5,5 – je trawę (to u niej chyba zachowanie przerzutowe), rusza się do siad, niepełny siad i stój, zła pozycja x 1, szczeknięcie (no nie da się ukryć, że to było znacznie gorsze niż poprzednio).
Kwadrat 5,5 – tym razem super namierzyła „przód” i trafiła do okręgu. Jeah! Potem niestety szukała kwadratu w lewo zamiast w prawo – chyba za dużo ostatnio w lewo robiłyśmy… W kwadracie położyła się bez komendy, zołza! – to samo zrobiła dzień wcześniej na treningu a nie było już czasu przetrenować. Opis: Jęczy (a tego to nie zauważyłam – nie wiem, czy jak leżała w kwadracie, czy kiedy), dodatkowa komenda, od razu się położyła, je trawę.
Pozycje w marszu 5 – zła pozycja (brak siad), ładny stój, wyprzedza w chodzeniu, zły skręt przewodnika (stresik…), zatrzymanie i dopiero waruj, zbyt szybko się podniosła z waruj. Tutaj przewidywalnie, ale wycofałam komendy optyczne. Na siad nadal blokada, ale waruj powoli przesącza się do łebka – ten stój i samodzielny waruj oznacza, że myślała nad usłyszaną komendą.
Nowe 0 – Ruszyła na pierwszą komendę (progres!), ale że biegła niepewnie zdecydowałam się na użycie drugiej, aby wzmocnić jej pewność – widać, jak przyspiesza po jej usłyszeniu. Zbyt szybkie zatrzymanie – sama zaczęła się zatrzymywać, więc szybko dałam waruj. Niestety to jest to, o czym pisałam poprzednio, dlaczego tego nie robiłam. Teraz porobiłam i oto efekt. Potem nie skoczyła hopki zerując ćwiczenie. Wczoraj jednak dotarły do nas hopeczki zooplusowe, więc nie będzie już wymówki, że takich przecież nie ćwiczyłyśmy.
Chodzenie przy nodze 5,5 – opis z moimi uwagami: dźwięki (ale mniej niż poprzednio!), problemy ze zwrotami w lewo (niestety, z długością Lavy ciężko jest to wyćwiczyć), wyprzedzanie (podkreślone) – to do dopracowania, dobre skupienie, krzywo na krokach (w boki), nie usiadła, złe zwroty w lewo, nie usiadła. Tym razem ładnie nam wyszedł marsz do tyłu, aż się nasz operator kamery zapatrzył , ale pod koniec ją nieco zdeptałam…
Aporty kierunkowe 8 – wolno do pachołka, wolna przed przewodnikiem, ładne trzymanie koziołka.

 

 

 

9.10. Zadebiutowałyśmy z Lavikiem w klasie 3 obedience!

 

Zawody odbyły się we Wrocławiu. Jadąc na nie wiedziałam, że Lava nie jest jeszcze w pełni gotowa, więc niczego specjalnego się nie spodziewałam. Generalnie miały mieć dla mnie i Lavy charakter treningowy i taki miały – myślę, że obu nam dużo dały w sensie treningowym. Wiele rzeczy poszło zgodnie z przewidywaniami albo najwyższym prawdopodobieństwem. Ale zawody pokazały mi też nieco więcej z tego, nad czym jeszcze musimy popracować.

Sędziował Christian Steinlechner z Austrii – cały czas uśmiechnięty sędzia, który dokładnie omawiał start każdego zawodnika przekazując mu cenne uwagi. Wylosowałyśmy ostatni, 13. numer startowy i zajęłyśmy zaszczytne 13. miejsce, hie hie hie. Punktów całe 163, czyli bez oceny. Filmik.

 

 

Punkty za poszczególne ćwiczenia:
Pozycje na odległość 8 – trochę wolno i przy niektórych się podsuwa, co zaowocowało przesunięciem o pół długości – absolutnie zgodnie z tym, co na tym etapie Lava umie. Nadal nie mamy zbudowanej odległości przy niektórych ćwiczeniach, a konkretnie w warowaniu ze stania i w siadaniu nie umie jeszcze przy tej odl. utrzymać pupy w jednym miejscu. Mogłoby być też szybsze siad i waruj, ale tutaj też jest usprawiedliwiona odległością w warunkach zawodów + wyszło jednak na to, że przetwarzanie napisów (nawet po polsku!) powoduje u mnie lekką panikę, która to jest teraz zmiana i komenda!

Pozycje w marszu 5 – stój ładny, waruj wyszło, bo świadomie pomogłam, w siad nie pomogłam i nie siadła – w 100% zgodnie z przewidywaniami, bo kładzenie się nie jest jeszcze zrobione do końca bez pomocy optycznej a jeśli chodzi o siad, to Lava na ostatnich treningach w ogóle przestała siadać – ta pozycja jest zresztą dla wielu psów najtrudniejsza, ale mam wrażenie, że Lava ma z tym ćwiczeniem (a konkretnie z rozpoznawaniem komend głosowych) spory problem – chyba musimy wrócić do podstaw…

Nowe 5 – nie za bardzo zadziałała nam przedkomenda, Lava ruszyła na drugą komendę, potem zatrzymała się w leżeniu zamiast stój i to krzywo, próbowałam ją ustawić (niepotrzebnie). Sędzia był naprawdę miły, bo tak naprawdę powinnyśmy mieć 0 za moje próby ustawiania, co mi potem wyjaśnił. Niestety, niby tyle razy czytałam regulamin, ale jak się startuje pierwszy raz w zupełnie nowym ćwiczeniu, to w głowie nastaje absolutna pustka a człowiek podejmuje jakieś rozpaczliwe próby ratowania sytuacji. W dodatku, hasło komisarza na przeszkodę brzmiało „pusta” (wylosowałam tę pustą) a ja usłyszałam „ustaw” (człowiek słyszy, to czego oczekuje…) Ogólnie samo ćwiczenie jest jeszcze w trakcie nauki, Lava nie ma zgeneralizowanego wysyłania do obcego pachołka w nowych warunkach, ani, jak się okazało niedawno – innych przeszkód (trenowałyśmy na agilitowych i tam było już dawno 100/100 wykonań). Co do zatrzymania – przyznaję, że ostatnio w ogóle tego nie robiłam, ponieważ gdy robiłam wcześniej, to Lava zaczęła wyprzedzać i zatrzymywać się sama zaraz po obiegnięciu pachoła – czyli standardowe zachowania dla myślącego psa. No, wypadałoby jednak raz na jakiś czas to zrobić, choćby raz na kilkanaście obiegów. Cieszę się więc, że w ogóle wykonała wszystkie zadania (bądźmy szczerzy, dzięki treningowi dzień wcześniej – jednak teraz już coraz szybciej zaczyna uogólniać na obce miejsce). To wszystko było więc przewidywalne.

Aport kierunkowy 6,5 -znowu nie zadziałała przedkomenda, Lava była zdezorientowana i ruszyła dopiero na drugą komendę, w dodatku dosyć wolno i niepewnie. To ćwiczenie wychodzi nam bardzo ładnie na treningach, ale nie jest zgeneralizowane na obce warunki. Kwestia niedziałającej przedkomendy łączy się z tym, ale też z ostatnim brakiem ćwiczenia w łańcuchach.

Przywołanie z blokadami 0 – Lava ruszyła dopiero na trzecią komendę. Potem jak już ruszyła, to zatrzymanie w stóju było z dużym poślizgiem, na waruj dałam odruchowo nie tą komendę, co miałam (nasza standardową na warowanie, bo tu mamy inną), bylo już blisko, to Lavik ładnie wykonał, zresztą wtedy to już zaczaił, o co chodzi. Na treningach to ćwiczenie potrafi nam wyjść ładnie, ale jest świeżutkie, włącznie z inną komendą na przywołanie przed zatrzymaniami i też jeszcze kompletnie nie wrzucone w łańcuchy. Poza tym, na to ćwiczenie w ogóle nie mam przedkomendy i myślę, że muszę coś wymyślić.

Patyczki 9 – a tu się przyznam, że prawie w ogóle tego nie ćwiczyłam (brak coraz to nowych patyków i pomocnika), jeśli już to głownie podawanie patyczka, ale Lava je ogarnia, no i zrobiła naprawdę ładnie. Bardzo się cieszę! (Oby się nie zepsuło )

Chodzenie przy nodze 6,5 – parę razy nie usiadła (to kwestia jednak sytuacji zawodów), przy skręcaniu w cofaniu odpadła mi od nogi, ale to jest w pełni zrozumiałe – dotąd zawsze powtarzałam jej przed skrętem komendę back, trzeba ją będzie po prostu zacząć wycofywać. Ponadto było trochę wokalizacji (też głównie niestety kwestia zawodów, na treningu bardzo rzadko się zdarza, bo i stres mniejszy i szybko to stopuję). Kontakt ogólnie cały czas fajny, pozycja przy nodze na pewno mogłaby być lepsza.

Wysyłanie w nicość i kwadrat 0 – przebiegła obok okręgu (mam wrażenie, że gdzieś w kierunku dużego pachoła/ludzi stojących tam – zasłaniacza pachoła i sędziego, bo a nuż położyli tam piłkę? – ale to moje przypuszczenia, co w psim łebku się działo), więc nie miałam jak jej tam zatrzymać, a potem nie mogłam jej nakierować. Za to jak stwierdziła, że może jednak już czas biec do kwadratu, to się wyraźnie ucieszyła, bo kwadrat rozumie i lubi (dlatego jak maszeruję mam zaciesz, bo mi w tym momencie stres całkiem odpuścił i tylko mi się śmiać chciało z tej radości na kwadratek). Jak ruszyła do mnie to jeszcze oczywiście szczek, a przy dobiegu podskok – to też niestety kwestia sytuacji zawodów. Na treningu takie rzeczy praktycznie wyeliminowałam.

Na koniec było 2 w 1, czyli zostawania:
Siad 10 (no jakby nie jest to zbyt skomplikowane )
Waruj na komendę, zostań i przywołanie 5 – obie rzeczy wykonała na drugą komendę. No cóż, przyznaję się, że prawie w ogóle tego nie ćwiczyłam, i tak, wiem, że to wymaga ćwiczeń i zmiany wdrukowanego od lat schematu, że po komendzie zostań pies czeka na powrót przewodnika. W tym wypadku to wyłącznie kwestia mojego lenistwa…

Oprócz tego, że najzwyczajniej w świecie na dobre przepracowanie i zgeneralizowanie wielu ćwiczeń zabrakło nam czasu, jak i możliwości, to ponieważ skupiłam się na uczeniu, świadomie nie robiłam ostatnio łańcuchów z tymi ćwiczeniami. Ponadto potrzebne nam są treningi a la zawody w obcych warunkach.

Z pozytywów, to cieszę się bardzo, że pomimo powyższych braków, jak i mojego jednak stresu, Lava była cały czas ze mną, mimo, że momentami zdezorientowana nieco, to naprawdę fajnie dawała radę, ogarniała ile mogła. Widać jednak, że u takiego psa procentuje doświadczenie z wcześniejszych zawodów i competition training – pomijając kwestię konkretnych ćwiczeń, to ona po prostu wie już, co to zawody, nie gasi się, nie rozprasza, robi swoje i wie, że na koniec czeka nagroda.

Poza tym, że przydatne dla mnie, myślę, że te zawody przydały się też bardzo Lavie, dla procesu generalizowania nowych ćwiczeń. Niestety, od dawna nie było u nas grupowych competition training, są nam niezbędnie potrzebne!

I tak w ogóle fajnie było być znowu na obikowym ringu z Lavutkiem

 

 

 

 

24-25.09. Dog Games Fall 2016. Lava i Suvi wzięły udział w konkurencji Speedway, czyli przybieganiu na czas do właściciela. Pomiar prędkości robiony jest na odcinku 10 m a strefa rozbiegu i hamowania bardzo duża, co daje możliwość uzyskania większych prędkości niż w Top Speed Dog.

Sobota była dniem kwalifikacji do dywizji. W niedzielę dziewczynki biegały w dywizji A3.

Lava uzyskała lokatę 3./22 przekraczając barierę 40 km/h (dokładnie 40,13)!
Suvi 9./22 z prędkością 38,42 km/h (myślę, że z tymi długimi łapkami stać ją na więcej ;))

 

podium

 

 

 

17.09. Tym razem wybrałam się na zawody rally-o do Gdańska z Lavą. Lava zakwalifikowała się do finału Top Speed Dog z bardzo ładnym wynikiem, więc chciałam spróbować swoich sił, a skoro już jechać, to przecież nie tylko po to, żeby pies się parę razy przebiegł. Ponieważ nie miałam jak zabrać innych psów, zgłosiłam więc Lavę także na rally-o, w czym generalnie na razie nie startuje, bo ma zdobyte wszystko, co możliwe w kategorii standard. Okazało się, że tym razem na TSD jednak nie wyrobiła aż tak dobrych czasów (lokata 4./6 w kategorii M), ale za to wygrała klasę 3. rally-o z wynikiem 207 pkt. Jest i filmik :)

 

oddogsford6

 

 

11.09. Suvi na wystawie krajowej w Warszawie w klasie pośredniej dostała ocenę dobrą.

 

 

6.08. Bardzo udane dla nas zawody rally-o w Warszawie! Startowałam z Suvi w kl.1 i Asti w kl.3. Obie dziewczyny z pełną punktacją (210 pkt.), Asti 2. lokata na 5, Suvi 3. na 36 startujących a ponadto obie suczki 1. miejsce drużynowo w drużynie Psiej Szkoły Bemowo z Natanem, Gordonem i Kejtu.

 

moja_kom1

 

 

 

23-24.07. W Owczarni Natolin pod Warszawą odbyły się kolejne pasterskie zawody ASCA. Tradycyjnie już wybrałam się tam towarzysko (tym razem z Lavą i Suvi), żeby pooglądać psy przy pracy, spotkać się z ludźmi, posiedzieć przy grillu itp… Oczywiście nie obyło się bez wodowania psów, w tym skoków z pomostu. Przy okazji okazało się, że Lava ma bardzo ciekawą fazę lotu… ;-)

 

JamnikStyle

fot. i tekst Paweł Matysiak

 

 

13-17.07. Razem z Suvi i Lavą byłyśmy na połowie klubowego obozu agility. (Niestety nie mogłam być na całym).  Suvi trenowała agility, ale Lava też nie próżnowała, bo trenowała obi.

 

 

9.07. Suvi na wystawie międzynarodowej w Warszawie 1. bardzo dobra w klasie pośredniej.

 

 

2.07. Dokładnie 2 lata i 4 miesiące od ostatniego startu, Hayden z  Kamilą wystartowali w zawodach obedience. Tym razem były to wprawdzie zawody nieoficjalne, a konkretnie Przebiegi Treningowe Obedience o Puchar Elmo. Wynik: 265/320 pkt., ocena doskonała, lokata 5./13. Gdyby nie wyzerowali omijania pachołka, może by było pudło? Tym większe gratulacje należą się zarówno przewodniczce, jak i Haydenowi, że ta pierwsza startowała z dodatkowym obciążeniem (choć niektórzy śmiali się, że z drugim przewodnikiem) a w dodatku panował 36-stopniowy upał. Gratulacje!!!

 

Hayden_byMartaPieczerak5

fot. Marta Pieczerak

 

 

22-28.06. Razem z Suvi spędziłyśmy pełny tydzień w gościnie u jej rodzinki w Hyvinkää w Finlandii. Czas upływał m.in. na spotkaniach z rodzeństwem, potrenowaliśmy razem obi, jeden dzień upłynął pod znakiem pasienia, oprócz tego oczywiście grillowanie i impreza z okazji Juhannusa, czyli święta św. Jana.

 

5/6 miotu „G” Glenhouse’s:

Gandalf „Wäinö”, Gretushka „Greta”, Griotka „Suvi”, Golden Tonyczek „Voitto” i Greta Naksushka „Alma”

rodzenstwo

fot. Tiia Sihvonen

 

 

 

19.06. Tę upalną niedzielę spędziłyśmy na VI Grodziskim Pikniku pod Psem, gdzie:
Asti startowała w rally-o. To był ostatni nasz start w kl. 2 – 204 pkt., zaliczona klasa i następnym razem startujemy już w trójeczce. ;) Punkty poleciały nam -1 za zrzutkę i -5 za to, że poprawiłam siad (jako dodatkowa pozycja).
Lava i Suvi startowały w Top Speed Dog – Lava w drugim przebiegu uzyskała czas 3.60 (na 40 m), co dało jej 2. lokatę w kl. M (do 55 cm) i znacznie poprawiło jej zeszłoroczny wynik. Suvi miała najlepszy czas w pierwszym przebiegu, gdzie generalnie wszyscy biegli dużo wolniej (psy były chyba jeszcze niepewne, co robić) – 4.11, w drugim poprawiła niewiele, bo 4.06 – ale pierwsze koty za płoty.
– Z Asti i Lavą dałyśmy pokaz „posłuszeństwa na dwa psy” – głównie synchroniczne chodzenie przy nodze.

 

1-IMG_7476

 

 

 

11-12.06. Byłam na seminarium „Psy agresywne, psy niebezpieczne” prowadzonym przez specjalistę w tej dziedzinie Jima Crosby’ego z USA.

 

 

20-21.05. We Wrocławiu odbyło się seminarium a następnie egzamin teoretyczny i praktyczny dla kandydatów na instruktorów szkolenia psów ZKwP. Zdałam i tym samym uzyskałam uprawnienia instruktorskie ZKwP w zakresie PT, PTT i obedience!

 

 

29.04.-1.05. Majówkę spędziłyśmy razem z Suvi i Lavą w Czechach pod znakiem pasienia. W miejscowości Rudnik odbywało się seminarium pasterskie przeznaczone głównie dla aussików i prowadzone przez dwóch czeskich trenerów. Okoliczności przyrody dopisały przepięknie – przez cały nasz pobyt świeciło słońce, choć momentami wiał zimny, górski wiatr. Szkoda tylko, że na dwa dni przez wyjazdem Suvi skaleczyła łapkę, co trochę przeszkadzało jej w ćwiczeniach. Lava pojechała towarzysko, ale nawet ona miała okazję raz wejść „na owieczki”. W każdym razie liczy się zdobyta wiedza i doświadczenie. Kiedy łapka się zagoi całkowicie, postaram się od czasu do czasu jeździć na owce z Suvikiem i wdrażać tę wiedzę w życie, choć przy moim owcowym ogarnięciu nie będzie to łatwe ;))).

 

 

17.04. Zawody rally-o w Warszawie – Asti znowu z bezbłędnym przebiegiem, 210 pkt., druga łapka w kl.2, miejsce 2./16!

 

 

 

16.04. Byłam na seminarium zatytułowanym Metody żywienia psów z ukierunkowaniem na psy sportowe, prowadzonym przez Karolinę Hołdę.

 

 

20.02. Dodane tabelki z danymi dziewczyn na ich stronach.

 

 

16.02. Suvi przebadana genetycznie pod kątem sześciu mutacji występujących u aussików z wynikami:

HSF4: N/N (wolna od mutacji – wynik spodziewany, bo tak też jest z rodowodu, ale miło mieć potwierdzenie)

prcd-PRA: N/N (wolna od mutacji)

CEA: N/N (wolna od mutacji)

DM: N/N (wolna od mutacji)

CMR1: N/N (wolna od mutacji)

MDR1: -/- , czyli M/M; w tym wypadku wynik gorszy, ale w praktyce oznacza to po prostu, że musimy uważać z niektórymi lekami. Czyli traktowanie takie same jak Lavy, która jest +/-.

 

 

6.01. Na stronie Głównej Komisji Szkolenia Psów ZKwP opublikowane zostały wyniki Rankingu Pucharu Polski Obedience 2015 i okazało się, że Lava wygrała Puchar Polski 2015 w kl. 2!

 

 

 

 


 

Archiwum nowości

 

2006 // 2007 // 2008 // 2009 // 2010 // 2011

2012 // 2013 // 2014 // 2015 // 2016 // 2017

2018// 2019