Nowości 2015
22.12. Dziś taka trochę przełomowa data, najkrótszy dzień roku (od jutra dzień zacznie się wydłużać, hurra!) a Suvi kończy 15 miesięcy, uzyskuje tym samym uprawnienia do „dorosłych” klas wystawowych a w agility do klasy 0. Można powiedzieć, że to taki wstęp do dorosłości. ;)
To dobry dzień, aby zrobić podsumowanie całego roku pod kątem „psiowym”.
Według porządku starszeństwa:
Asti:
3 x start w rally-o, 3 x wystawa
uzyskany tytuł R1 i 1. łapka do R2 oraz Championat Polski Weteranów.
Zrealizowane wszystkie założenia na ten rok, karierę wystawową zakończyła w pięknym stylu.
Plany na rok przyszły to dalsze starty w rally-o, przypuszczalnie zamkniemy tytuł R2 i rozpoczniemy starty w kl.3. Poza tym Asti będzie dalej się cieszyć emeryturką i matkować „dziewczynom”. A rally-o to taka akurat lajtowa aktywność dla weteranki. :)
Lava:
czyli mój główny na ten moment psi zawodnik :)
9 x start w obedience + 1 x w treningowych
2 x egzamin PT2
1 x rally-o
2 x udział w pokazach obi
uzyskany tytuł R3 = Rally Championship, tytuł PT2, awans do kl.3 obedience i do PT3
Zrealizowane wszystkie założenia na ten rok, czyli zamknięcie startów w najwyższej klasie rally-o (nie omieszkamy jeszcze wrócić do rally w kl. senior), no i przede wszystkim awans do klasy 3 obedience, który kosztował nas najwięcej pracy. Dodatkowo zdane 2 x PT2. W sumie robimy wszystko, co się da, ze sportowego posłuszeństwa w Polsce. ;)
Plany na przyszły rok to oczywiście wystartowanie w kl.3 obedience, to jest plan minimum, a gdyby się udało zdobyć jakąś doskonałą to byłaby wisienka na torcie. ;)
Suvi:
czyli mój młody narybek
Tutaj skupialiśmy się bardziej na socjalizacji itp. niż na ciśnięciu pracy sportowej.
3 x start w rally-o, 1 x wystawa
uzyskany tytuł Rally Puppy Championship
poza tym Suvi rozpoczęła szczeniaczkową grupę agility, jeździła ze mną na seminaria, 2 x była na owcach, żeby sprawdzić instynkt
Plany na przyszły rok? Nic nie zakładam – kiedy Suvi będzie gotowa do agility i obi, to będzie. ;) Zapewne wystartujemy w rally-o a reszta wyjdzie w praniu. Ciśnienia żadnego nie mam. ;)
20.12. Na deser i podsumowanie sezonu zdałyśmy sobie z Lavą po raz drugi egzamin PT2, co daje nam prawo startu w zawodach PT3, gdybym kiedyś taką chęcią zapałała. ;)
Wynik: 195 pkt., ocena doskonała, lokata 1./3. Sędzia: Beata Ryl.
Ogromnie cieszą mnie też wyniki moich kursantów z grupy sportowej, Moniki z Gordonem i Roberta z Natanem, którzy pokazali równą, ładną pracę i uzyskali odpowiednio 193 i 192 pkt. i oceny doskonałe. No i całe podium nasze! :D
13.12. Byłyśmy z Lavą na zawodach obedience w Gamratce. Ostatnie zawody tego sezonu odbywały się w coraz bardziej nasilającym się deszczu. Ale Lavie taka pogoda nie przeszkadza, w przeciwieństwie do upałów. ;)
Wynik: 308 pkt., ocena doskonała, lokata 3./8.
Punkty szczegółowe to same dziesiątki, za wyjątkiem 7 pkt. za kwadrat, gdzie musiałam powtórzyć komendę. (Tak tak, ten sędzia jest bardzo łagodny ;))
To nasza druga doskonała w dwójkach, więc tym samym, rzutem na taśmę, awansowałyśmy do klasy 3.! Czyli mój cel na ten sezon został osiągnięty. ;) Teraz na spokojnie będziemy się szykować do nowych trójeczek.
Lava jest trzecim aussikiem w Polsce, który awansował do trójki, po Elmo i kuzynie Trusiu – wszystkie trzy awansowały w tym roku.
W ogóle to do deszczowej pogody mamy szczęście, bo nasz debiut w zerówce odbył się w rzęsistym listopadowym deszczu i był bardzo udany.
fot. Agnieszka Leszczyńska
6.12. Obikowy maraton w toku. ;) Startowałyśmy z Lavikiem na IV Altowych Treningowych Przebiegach Obedience – jak dotąd nie opuściłam ani jednej edycji – w pierwszej startowałam z Asti a w kolejnych z Lavą. I nie zamierzam opuszczać w przyszłości. ;)
Przechodząc do przebiegu: Była to klasa 2 w nowej wersji, której to kompletnie nie trenowałam rozmyślnie. ;) Różnic tak bardzo wielu nie ma, ale kilka istotnych jest. W każdym razie starałam się tymczasem zaliczyć dwójkę wg starego regulaminu – tym sposobem Lavikowi oszczędzony byłby metal, bo w starej trójce on jest, ale znika w nowej… Ok, parę razy pokazałam jej aport metalowy, ale nie trenowałam ani na piachu ani przez hopkę. Poza tym jednak okazało się, że nie doczytałam o jednej istotnej różnicy, czyli większej ilości kroków w tył, co myślałam, że będzie dopiero w nowej trójce. ;)
Start ogólnie dosyć udany, oprócz błędów związanych z nowym regulaminem, którego z założenia nie robiłam, nasze stałe mniej lub bardziej, nad którymi staram się pracować… Choć nie zawsze to łatwe z różnych względów. Ale są też elementy, z których jestem naprawdę bardzo zadowolona. No i końcówka… Warto obejrzeć, dlaczego tak dumna jestem z Lavika… <3
Wynik to 221,5 pkt. miejsce 4. /9. Okazuje się, że ostatnio jesteśmy mistrzyniami czwartych miejsc… W zeszłym roku w dwójce na Altowych też byłyśmy czwarte… Jak również tydzień temu w Zielonej Górze i 2 tyg. temu na Słowacji… Ale Altowe Przebiegi wyróżniają się tym, że za czwarte miejsca są fajne nagrody… Tym razem m.in. smycz miejska od Warsaw Dog – niewątpliwie Lava jest urodzonym Warsaw Dogiem, więc nawet pod tym względem nam pasuje. ;)
No i , last but not least, Lava, i podkreślam, LAVA, dostała nagrodę dla największego pechowca w klasie – mającego pecha mieć nieogarniętego przewodnika, który nie doczytał regulaminu. ;)
Zresztą, zobaczcie sami: filmik.
Nota bene, zawody te były wyjątkowe pod jeszcze jednym względem: najliczniej reprezentowaną rasą były aussiki – 17 zgłoszonych (na 60) i startujących (na 59). Na drugim miejscu border collie: 16 zgłoszonych, startowało o jednego mniej.
A oto dwójkowa reprezentacja aussików: Reset, Lava, Eska i Harry
fot. Basia Kaczmarczyk
29.11. Kolejne zawody obedience z Lavikiem. Tym razem Zielona Góra. Zawody te były nie tylko świetnie zorganizowane, ale też okazały się dla nas bardzo udane. :-)
Nasz wynik: 263 pkt., ocena doskonała, lokata 4./9. Nareszcie mamy upragnioną doskonałą! Potrzebna jest jeszcze jedna, żeby awansować do trójeczki… Filmik
Lava bardzo podobała się czeskiej sędzi, Lucie Gabrielovej, nie tylko w stylu pracy, ale i z wyglądu. ;) Wprawdzie w dalszym ciągu pojawiały się wokalizacje, ale nie raziło to aż tak sędzi.
Szczegółowa punktacja:
Zostawanie 9,5 (trochę się rozglądała i węszyła, ale łapki były stabilne)
Pozostałe z opisami z kartki:
Aport kierunkowy 8 (super posłuszeństwo i stop, ładna szybkość i równe przybiegnięcie, pomoc ciałem i krzywy siad – tutaj muszę dodać, że przybiegnięcie do nogi nie było takie ładne, co widać na filmiku – Lava zrobiła kółko w przeciwną stronę)
Pozycje na odległość 7,5 (poruszenie się przy warowaniu, dodatkowa komenda, zbyt długie komendy – dodatkowa pomoc)
Aport węchowy 7 (sprawdza i przemieszcza inne, pomoc ciałem na koniec)
Przeszkoda 9,5 (spokojny siad, super skok, podjęcie i szybkość, małe podgryzanie)
Stój i siad w marszu 8 (szybki stop, ale potem kroki, wolny siad, ładne posłuszeństwo, dźwięki)
Kwadrat 8 (dźwięki, wystarczająca prędkość, wolna reakcja na zatrzymanie, ładne posłuszeństwo)
Przywołanie z zatrzymaniem 8 (ładne waruj, pomoc ciałem przy obu komendach, ładna prędkość i pozycja, krzywy siad na końcu)
Chodzenie przy nodze 8,5 (ładna uważność i pozycja, czasem wybiega, nieczysty skręt w lewo – dodam, że były tu też dźwięki i akurat chodzenie nie było tak ładne jak tydzień wcześniej).
Wrażenie ogólne 10 (ładny kontakt, pies pod kontrolą)
Dodam też, że po zawodach Lava miała sesję zdjęciową w studio Kamvis, które w styczniu gościło już Suvi… :)
21.11. Byłyśmy z Lavą na zawodach obedience w słowackich Hrabuszicach. Towarzysko pojechała z nami Suvi. Zawody były 1. Rundą Słowackiej Ligi Obedience, czyli czegoś w rodzaju Pucharu Słowacji, liczoną już na przyszły rok. Odbywały się na pięknym westernowym ranczo.
Wynik: 226,5 pkt., ocena bardzo dobra, lokata 4./7.
Niestety znowu „coś” i nie udało się zdobyć doskonałej. Ogólnie Lava pracowała w bardzo ładnym stylu. Równaj byłoby niemal idealne – piękny kontakt i pozycja, tylko raz na początku na chwilę odwróciła głowę i raz pod koniec krzywo się dosiadła, ale nadal pojawiały się kwiki – choć przynajmniej tym razem nie przy kroczkach w tył, które są zwykle bardzo „kwikogenne” ;)).
Szczegółowe wyniki:
Zostawanie 9,5
Stój i siad w marszu 7
Aport przez przeszkodę 9,5
Pozycje na odległość 8,5
Aport węchowy 0
Przywołanie z zatrzymaniem 7,5
Kwadrat 7
Aport kierunkowy 7,5
Chodzenie przy nodze 8,5
Wrażenie ogólne 9
17.10. Wystartowałyśmy z Lavą w Mistrzostwach Polski Obedience w Gdyni. I znowu wystąpił ogromny problem z wokalizacją i emocjami… Czeka nas praca nad odkręcaniem tego…
Wynik: 204 pkt., ocena dobra, lokata 6. na 11.
Szczegółowe punkty wg kolejności ćwiczeń:
Pozycje w marszu7,5 (Carina Barthel 8, Katarzyna Drobik 7 – wyprzedzanie przy chodzeniu, duża pomoc ciałem przy siad)
Aport przez przeszkodę 8,75 (CB 9, KD 8,5 – wokalizacja, trochę krzywy siad)
Aport kierunkowy 6,75 (CB 7, KD 6,5 – szczek, zatrzymała się przede mną z aportem, druga komenda)
Kwadrat 6,75 (CB 6, KD 6,5 – szczek, średnie tempo, przedłużenie komendy głosem, ładne wykończenie)
Przywołanie z zatrzymaniem 6,75 (CB 7, KD 6,5 – późna reakcja na komendę, dodatkowe kroki, ale dobre tempo :))
Pozycje na odległość 0 (Lava niestety z jednej strony chwilowo się na coś zagapiła a równocześnie była tak nakręcona, że kiedy dałam pierwsza komendę zerwała się i zaczęła do mnie biec, jakby w ogóle nie dotarło do niej, jakie ćwiczenie teraz mamy…)
Wyszukiwanie przedmiotu 7 (CB 6, KD 8 – podgryzanie, wolne tempo)
Chodzenie przy nodze 6,5 (CB 6, KD 7 – wokalizacja, wyprzedzanie, na początku byłą tak nakręcona, że oczekując wyraźnie jakiegoś wysłania wyszła całkiem przede mnie, kontakt był ładny, ale straszna ekscytacja, przy wolnym tempie trącanie nosem w nogę)
Wrażenie ogólne 7,75 (CB 8 – Dobry team, dobra współpraca, ale pies zbyt dużo wokalizuje: szczeka, popiskuje. Na szczekanie nie ma miejsca w obedience. KD 7,5 – Sztywne ręce, lewa odstawiona. Zgrana para, pies ekscytuje się, szczeka, piszczy, trąca nosem w nogę.)
Zostawanie 10
10.10. Startowałyśmy z Lavą na zawodach obedience we Wrocławiu. Po raz pierwszy udało nam się ukończyć start w dwójce bez ani jednego zera, niestety znowu powrócił problem z emocjami i wokalizacją, za co poleciało dużo punktów… Mimo wszystko udało się załapać na podium. ;)
Ostateczny wynik to 235 pkt., ocena bardzo dobra, lokata 3. na 11. Filmik
Punkty za poszczególne ćwiczenia przedstawiają się następująco:
Zostawanie 10
Kwadrat 6
Pozycje w marszu 5,5 (nie usiadła)
Wyszukiwanie przedmiotu 7
Pozycje na odległość 8
Aport kierunkowy 9
Przywołanie z zatrzymaniem 7 (ponieważ to z nią wałkowałam, to biegła bardzo wolno spodziewając się komendy, ale wreszcie się zatrzymała ;))
Aport przez przeszkodę 10
Chodzenie przy nodze 5,5 (kontakt był dobry, punkty poleciały głównie za wokalizację)
Wrażenie ogólne 6,5 (wokalizacja, ech…)
fot. Krystyna Tokaruk
4.10. Lava zdała egzamin PT2. Potraktowałam go raczej treningowo, więc bez rewelacji: 179 pkt., oc. dobra i lokata 2./2. ;)
26.09. Tym razem wybrałyśmy się na zawody rally-o aż do Gdańska. ;)
Asti debiutowała w kl. 2: maksymalna punktacja 210 pkt. i 2. miejsce (przy czym na 1. też był aussik :) ) i oczywiście pierwsza „łapka” do tytułu R2. :)
Suvi debiutowała w kl. 1, 4 dni po swoich 1. urodzinach. Zgłosiłam ją spontanicznie parę dni wcześniej, wychodząc z założenia, że czemu nie, skoro i tak jedziemy, a otrzaskanie z zawodami zawsze się przyda. ;) Wynik 204 pkt. i lok. 6. na chyba 23, więc nie było tak źle. ;)
12-13.09. W niedzielę startowałyśmy z Lavą w zawodach obedience w Rzeszowie. Kolejne podejście do dwójki, niestety niezbyt udane, ale i tak fantastycznie spędziłyśmy czas w towarzystwie pasjonatów obi. :D Towarzysko była z nami Suvi.
Nasz wynik nie powala, ale z drugiej strony trzeba powiedzieć, że o ile tydzień wcześniej w Gamratce dwójkowicze wypadli naprawdę na dobrym poziomie, tak tym razem nie był to ich dzień… (Żaden pies nie dostał oceny doskonałej, dwa się zdyskwalifikowały, 6 b/o…)
Nasz wynik to: 179,75 pkt. (181 Dana Tothova, 178,5 Jacek Lewkowicz), a przy tym lokata 5./10. Filmik
Poszczególne ćwiczenia:
Zostawanie 9,5 (DT 10, JL 9 – krzywy siad)
Przywołanie z zatrzymaniem stój 0 (mamy z tym ewidentnie problem, bo Lava nie zatrzymuje się na pojedynczą komendę na zawodach – trzeba będzie więcej nad tym popracować…)
Kwadrat 0 (podniosła się, kiedy do niej szłam; nie wiem, co się stało, na filmiku wygląda to, jakby coś wyczuła i rozproszyła się – może jakiś dziwny zapach ją doleciał?…)
Wyszukiwanie przedmiotu 5,75 (DT 5,5, JL 6) – podjęła najpierw nie ten, przygryzanie, wolne tempo, słabe wykończenie
Chodzenie przy nodze 7 (DT 7, JL 7) – brak siadu przy zatrzymaniu, popiskiwaniu, nieco krzywo, szeroko na zwrocie
Zmiana pozycji na odległość 7,75 (DT 7,5, JL 8) – lekkie przesunięcie, mogłoby być szybciej, popiskiwanie (przy wykończeniu chyba, bo już nie pamiętam)
Stój i siad w marszu 6,75 (DT 7, JL 6,5) – brak pozycji siad, popiskiwanie, szeroko na zwrocie
Aport kierunkowy 7,5 (DT 8, JL 7) – lekkie przygryzanie, mocniejsze przy oddawaniu, zmiana tempa, wolne wykończenie ćwiczenia; popiskiwanie, mało dokładne podjęcie i słabe trzymanie – ale i tak dostałyśmy PUCHAR ZA NAJLEPSZY APORT KIERUNKOWY W KL. 2 ;)
Aport przez przeszkodę 9 (DT 9, JL 9) – przygryzanie, dosyć wolne wykończenie, popiskiwanie
Wrażenie ogólne 8 (DT 8, JL 8)
Oprócz pucharu za najlepszy aport kierunkowy, wszystkie australijczyki (i to nie tylko aussie ;)) dostały puchary ufundowane przez hodowlę EwBor – dziękujemy :)
12.09. Na wystawie w Warszawie Asti uzyskała tytuły Najlepszy Weteran w Rasie i Best of Opposite Sex. A do tego otrzymała piękny opis od sędziego Adama Janowskiego, który pozwolę tu sobie zacytować: „10-letnia, co niewiarygodne sądząc po kondycji. I tylko lekko widać po kondycji sierści. Sucza głowa nie straciła nic ze szlachetności rysunku, ciało wyraźnie młodsze niż metryka.”
Za wystawianie Astuszki dziękuję raz jeszcze naszej wspaniałej handlerce, Oli Piegat. :)
Na tej wystawie Asti ukończyła Championat Polski Weteranów i tym samym ma teraz komplet polskich championatów: Mł.Ch.Pl., Ch.Pl. i Ch.Pl.Wet.
Ch. Wet. wszedł w tym roku i Asti uzyskała go będąc wystawiana na trzech wystawach: Nowy Dwór Mazowiecki 12.04., (s. Andrzej Tyburczyk), Warszawa 11-12.07. (s. John R. Walsh, IRL) i Warszawa 12.09. (s. Adam Janowski). Dziękuję za docenienie mojej weteranki!
6.09. Byłyśmy z Lavą na zawodach obedience w Gamratce pod Warszawą. Tym razem nareszcie wymarzona pogoda a i mi udało się wejść na ring razem z psem w odpowiednim nastroju. No i co ważne… Nie było ani jednego piśnięcia w trakcie ćwiczeń ani w przejściach pomiędzy! :D Byłoby (niemal) idealnie, gdyby nie to, że Lavik wyzerowała jedno ćwiczenie i zabrakło nam 10,5 pkt. do oceny doskonałej… Poza tym fajny dzień!
Wynik: 245,5 pkt., ocena bardzo dobra (a więc progres jest!), lokata 5./7. Filmik
Punkty za poszczególne ćwiczenia przedstawiają się następująco:
Zostawanie (siad w grupie przez 1 minutę) 10
Chodzenie przy nodze 8,5
Stój i siad w marszu 9,5
Przywołanie z zatrzymaniem stój 0 (dzień wcześniej na competition training nagradzałam troszkę niektóre ćwiczenia, ale nie to, ani nie zrobiłam go osobno – błąd! Na zawodach Lava uznała, że chyba nie warto się zatrzymać…)
Kwadrat 9
Aport kierunkowy 9
Wyszukiwanie przedmiotu 7
Zmiana pozycji na odległość 9
Aport przez przeszkodę 8,5
Wrażenie ogólne 9,5
29-30.08. Weekend spędziłam wraz z Lavą i Suvi w Karpiskach, w gościnie u koleżanki, która prowadzi klub agility. Potrenowałyśmy obedience w kolorowych i trudnych warunkach (kwadrat pomiędzy czereśnią a ogniskiem, aporty za hopkami) i troszkę agility (Lava oczywiście na równie niskich hopkach co Suvi), poza tym wyprawa nad Świder, wizyta z Suvi w stajni – muszę powiedzieć, że Suviczek bardzo ładnie reaguje na konie. Gorąco polecamy: Budrys – Klub Agility
22.08. Byłyśmy z Asti i Suvi w Owczarni Natolin. Suvi została puszczona do owiec i okazało się, że zdecydowanie ma instynkt pasterski. :) Na regularne treningi niestety nie mamy czasu, ale może od czasu do czasu pojeździmy na owieczki.
25-26.07. Weekend spędziłam razem z Lavą i Suvi kibicując na zawodach pasterskich ASCA w Owczarni Natolin. Oczywiście dziewczyny popływały w stawie a Suvi po raz pierwszy miała okazję skakać z pomostu. Choć „skakanie” to na razie trochę zbyt szumne słowo, w każdym razie moja odważna dziewczynka przełamała początkową niepewność i parę razy wodowała z desek. ;)
19.07. Dzień spędzony na zawodach rally w Łodzi. Suvi znowu wygrała kl. Puppy a przy tym przeszła bezbłędny rajd (210 pkt.)! To drugi zaliczony start w tej klasie, a więc tym samym ukończyła Rally Puppy Championship (w kl. Puppy wystarczą 2 starty). Szalona Suvka czasami umie udawać, że jest grzeczna, hihihi ;))))
Asti w kl. 1 209 pkt. (-1 pkt. za kicanie – pod koniec toru trochę zbyt ją rozkręciłam) – a że to trzeci zaliczony rajd w tej klasie, tym samym uzyskała tytuł R1 i awansowała do kl. 2.
11.07. Asti na wystawie międzynarodowej w Warszawie uzyskała tytuł Najlepszy Weteran w Rasie oraz 2. miejsce na wyborach najpiękniejszego weterana wystawy (BIS Weteranów)! Za profesjonalne wystawienie Astuszki podziękowania należą się Oli Piegat. :)
5.07. Startowałyśmy z Lavą w zawodach obedience (kl. 2) w Gamratce pod Warszawą. Upał ma-sak-rycz-ny, odczuwalnie gorszy niż w Rzeszowie miesiąc temu, bo nie tylko temp. o parę stopni wyższa, ale też powietrze praktycznie stało. Miejsce i warunki super – obok placu zagajniczek, gdzie można było się rozstawić w cieniu, napitki dla zawodników za darmo, nawet wygódka przyzwoita: na uboczu, zapewnione wiórki sosnowe do zasypywania a obok woda i mydło do mycia rąk. Porozstawiane kastry z wodą i dostępny szlauch do moczenia psów. Pod względem warunków i towarzysko super. Niestety, pogoda absolutnie nie dla nas. :P I ja już wiem, że w takie straszne upały nie powinnyśmy startować. Lava bardzo źle je znosi, a tutaj po zmoczeniu w kastrze i szlauchem powiedziała, że w ogóle nie chce być w ten sposób moczona (Lava, która kocha wodę w zbiornikach wodnych!).
Nasz wynik: 213 pkt., ocena db, lokata 4./5.
Punktowo wynik bardzo podobny do Rzeszowa, ale stylowo było gorzej… To oczywiście kwestia nie tylko upału, ale też mojego stresu, niestety taki upał bardzo nam nie pomógł… Zwłaszcza tym, że nie chciałam jej męczyć i nie zrobiłyśmy „rozgrzewki”, która normalnie wprowadza ją w tryb pracy a w dodatku startowałyśmy jako pierwsze. Wprawdzie ćwiczenia w kl. 3 i 2 podzielone zostały na 2 części ze względu na upał, ale i tak po większości psów widać było mniej czy bardziej, że bardzo chciały z tego placu jak najszybciej zejść.
Poszczególne ćwiczenia poszły nam tak:
Zostawanie 10
Cz. 1.
Chodzenie przy nodze 6 – chyba najgorsze równaj w naszej karierze, Lava nie była „ze mną”, momentami się włączała, ale momentami całkiem odpływała: traciła kontakt, odpadała od nogi, zostawała z tyłu… Jako, że to było pierwsze ćwiczenie, „na dzień dobry” złapałam doła.
Rozpoznawanie przedmiotu 7,5 – podjęła dobry, na chwilę wypluła, powąchała inny i znowu wzięła dobry. W uwagach mamy wpisany wolny powrót (akurat to w tym upale bym darowała) i krzywy siad.
Przywołanie 0 – nie zatrzymała się, co normalnie nigdy jej się nie zdarza. Tu może być kilka przyczyn: po pierwsze, biorąc pod uwagę upał i doświadczenia z treningów, dałam jej od razu komendę na przywołanie do nogi, a nie inną, której zwykle używam na przywołanie przed zatrzymaniem (potrafiła ostatnio całkiem zwalniać po jej usłyszeniu – dlatego zdecydowałam się jej nie użyć). Ruszyła dosyć ładnym tempem. Potem dosyć późno dałam jej sygnał na zatrzymanie, Lava wyglądała, jakby się lekko zdziwiła, ale biegła dalej, tylko wolniej. Tu zaznaczę, że nie pierwszy raz użyłam komendy na przywołanie do nogi przed zatrzymaniem i zawsze dotąd to wychodziło. Tutaj zwalam to jednak głównie na upał i ogólne rozkojarzenie psa…
Aport kierunkowy 9 – krzywy siad na koniec, oczywiście ogólne tempo bywało lepsze, ale w tym upale było ok.
Ogólnie, mimo nie tak złych wszystkich ćwiczeń, zeszłam z ringu bardzo zdołowana chodzeniem przy nodze. A przecież aportowe zrobiła całkiem ładnie, ale te ćwiczenia ona naprawdę lubi, jak zresztą większość psów. Jednak to „równaj” daje najbardziej obraz pracy psa, więc nic dziwnego, że nastrój w tym momencie miałam jaki, miałam.
Cz. 2
Przed tym wejściem trochę ochłonęłam i choć nadal nie byłam w skowronkach, to postarałam się jednak choć trochę poprawić swój nastrój i wejść z bardziej pozytywnym nastawieniem, co się udało.
Kwadrat 6 – co ważne, tym razem z daniem komendy wyczekałam, aż spojrzy na kwadrat (patrzyła na początku, potem na chwilę na coś z boku). Pobiegła tempem akceptowalnym absolutnie w tym upale, ładnie go namierzyła, ale po wbiegnięciu zaczęła w nim węszyć i nie zareagowała na pierwsze „połóż”, musiałam więc komendę powtórzyć. Do nogi ruszyła na komendę szybkim tempem, po czym zrobiła coś, co się dotąd nigdy nie zdarzyło – w biegu minęła mnie, zatoczyła koło wokół, aż musiałam ją znowu do nogi przywołać. O.o Generalnie to się z tego ćwiczenia mimo wszystko dosyć cieszę, poza tym węszeniem i szukaniem w kwadracie, lokalizacja była ładna (z tym bywa problem), wyczekanie na komendę (z tym ostatnio bywały problemy, ale pracowałyśmy) i reakcja super, a dobiegnięcie – no cóż, wypadek przy pracy.
Stój i siad w marszu 10 – jakoś się po tych wszystkich ćwiczeniach ogarnęła i nawet ładnie szła przy nodze. Pewnie, że szczegóły można by dopracować, ale na te warunki super. Cieszę się, że zrobiła siad, z którym często mamy problemy i na treningach i na zawodach (często robi drugi raz stój). ;)
Pozycje na odległość 6 – seria była: siad – stój – waruj x 2. Za drugim razem usiadła dopiero na trzecią komendę. Jak na ciągle niedopracowanie ćwiczenie, to dla mnie nie było tak źle.
Aport przez przeszkodę 8 – bardzo ładnie aż do momentu, kiedy dostawiając się z aportem, nagle zapatrzyła się na coś z boku i usiadła krzywo i daleko, co próbowałam naprawić pomagając ciałem i drugą komendą – nie wiem, czy dobrze… Generalnie wyglądało to tak, jakby psu z upału się styki przegrzewały i z pełnej koncentracji miewał nagle wyłączenia… :P Dobrze, że aportu nie wypluła…
Generalnie ta część była w moim odczuciu znacznie lepsza od pierwszej, gdzie dwa ćwiczenia były całkiem do kitu…
Na koniec zostało jeszcze zostawanie w pozycji siad – 10 – bez uwag. (Ufff… psy w cieniu!)
I wrażenie ogólne 8. Nie wiem, czy sędzia nie był zbyt łaskawy, choć w sumie poziom poszczególnych ćwiczeń był bardzo nierówny. I nie mam na myśli samego technicznie wykonania, ale też stanu zaangażowania umysłowego psa. ;)
Wiem, że Lavik naprawdę się stara, ale tutaj ani upał jej nie pomógł, ani ja nie do końca byłam dobrym przewodnikiem. Ach, czekamy na jesienne zawody…
Poniżej oba obikowe aussiki startujące w Gamratce – kuzynki Lava i Eska. :)
Lava – 4. m. w kl. 2 i Eska – 4 m. w kl. 1.
Tego samego dnia w Finlandii Naksu – mama Suvi, zaliczyła trzeci doskonały występ w klasie 3 obedience i tym samym ukończyła fiński Championat Obedience! Ogromne gratulacje dla Naksu i jej pani Katri!
28.06. Zawody rally-o w W-wie. Wyniki:
Suvi – kl. Puppy (6-12 mies.): debiut w zawodach :) 209 pkt., lok. 1./7! I pierwsza łapka do Rally Puppy Championship. :)
Tu należy dodać, że po wejściu na ring „dzikie dziecko” próbowało pobiec do kochanej „cioteczki” Asti skracając sobie drogę przez baner O.o, co zaowocowało jego demolką i chwilką przerwy na naprawianie. Na start jednak ogarnęło się, przy nieocenionej pomocy smaczków. ;) No po prostu kwintesencja suvkowatości w pigułce. :D
Lava – kl. 3: 205 pkt., lokata 2./4., trzecia „łapka” w z tej klasy i ukończony tytuł R3 i Rally Championship!
Niestety,w trakcie startu dużo wokalizacji, problem wziął nam się z obi i ostatnio strasznie się pogorszyło… :( W dodatku żadnego przygotowania przed startem nie miałam czasu zrobić, żeby choć trochę ją wyciszyć.
W każdym razie tymi zawodami Lava na razie kończy starty w rally – wrócimy pewnie za 3 lata do klasy senior. ;) Teraz już tylko praca nad obi, w tym trudne zadanie pracy nad emocjami.
20.06. I znowu dzień pokazowy. ;) Tym razem była to impreza pt. Pies na Medal – I Sportowy Piknik z Psem na Bemowie. Lava najpierw pomagała mi w prowadzeniu pokazu psich ras, potem demonstrowałyśmy rally-o i obedience. Za zaproszenie dziękujemy Psiej Szkole Bemowo.
14.06. Razem z Lavą dałyśmy pokaz obedience podczas III Pikniku z okazji Ogólnopolskiego Dnia Dogoterapii. Za zaproszenie dziękujemy Stowarzyszeniu Zwierzęta Ludziom.
7.06. W okropnym upale Lava miała swój oficjalny debiut w kl. 2 obedience. Debiuty w ciężkich warunkach atmosferycznych stają się jakąś naszą tradycją, ponieważ w kl. 0 startowała w ulewie (z doskonałymi rezultatami mimo wszystko) a w jedynce też w upale (i wtedy była jednak dosyć spowolniona, choć wynik niby nie był najgorszy).
Na ten start zdecydowałam się z kilku powodów, choć Lava nie jest jeszcze w pełni przygotowana do dwójki, głównie z tego powodu, że nadarzyła się okazja wyjazdu a w tym roku zawodów tyle, co kot napłakał… No i zatęskniłam już za zawodami, bo ostatnie nasze oficjalne obikowe były w sierpniu a treningowe w grudniu. Poza tym sędziował Jozef Olearcin – sędzia, którego bardzo lubimy – jest surowy, ale przesympatyczny, czyli tak jak być powinno. ;)
Spodziewałam się, że Lava może być mocno spowolniona upałem, ale na szczęście miło się zaskoczyłam – była całkiem pełna energii (jak na te warunki), w czym na pewno znaczną zasługę miał szlauch udostępniony przez organizatorów i możliwość zmoczenia psa przed startem. Poza tym prawie w ogóle jej nie „męczyłam” przed startem, co ma swoje plusy dodatnie i plusy ujemne… :P
Wynik: 208 pkt., ocena dobra, lokata 3./8. Pewnie, że najbardziej cieszyłabym się z doskonałej, ale pudło też cieszy. :) Filmik.
Ćwiczenia poszły nam tak:
1. Zostawanie na siad przez 1 minutę: 10 pkt. (bez uwag)
2. Chodzenie przy nodze: 8 pkt. – momentami trochę się rozpraszała, ale przez większość czasu kontakt był ładny, w pewnym momencie została trochę z tyłu. Dosyć trudne było to, że było dużo chodzenia wolnym tempem. Poza tym sędzia wytknął nam pomoc ciałem przy zatrzymaniu w wolnym tempie. Dwa razy pojawiła się wokalizacja, w tym oczywiście przy ruszaniu do tyłu.
3. Kwadrat: 6 pkt. Punkty straciłyśmy za dwie podwójne komendy i efekty wokalne :P Lava ładnie namierzyła kwadrat na początku, ale potem chwilę opóźniało się rozpoczęcie ćwiczenia i kiedy padło „początek ćwiczenia”, nie patrzyła w jego kierunku. Dałam komendę, ale musiałam ją powtórzyć. Wtedy pobiegła prosto do kwadratu, niezłym tempem, ładnie się zatrzymała. Z nerwów dałam bardzo szybko komendę na leżenie i nie zareagowała (co swoją drogą ostatnio czasem się nam zdarzało nie wiedzieć czemu) i znowu musiałam powtórzyć komendę. Uwieńczeniem było wydanie głośnego jęku przy ruszeniu do nogi a potem jeszcze szczeku (O.o) przy dobieganiu! Ale dobiegła do nogi ładnie.
4. Patyczki: 6 pkt. Pobiegła nieco za patyczki. Znalazła swój od razu, ale go upuściła, powąchała inne i dopiero wzięła. Potem jeszcze raz upuściła przed oddaniem mi do ręki. Jedno z brzydziej wykonanych ćwiczeń, choć najważniejszy element został zaliczony. Tutaj zwalam to raczej na upał…
5. Aport przez przeszkodę: 0 pkt. Aport odbił się trochę w bok i nie przeskoczyła w ogóle przez przeszkodę. Potem jeszcze go wypluła i zaczęła coś węszyć na ziemi. Wyzerowania tego ćwiczenia mogłam się spodziewać, bo prawie w ogóle go nie ćwiczyłam – nigdy nie chce mi się wynosić przeszkody… :P
6. Przywołanie z zatrzymaniem: 9 pkt. Krzywy siad do nogi. Poza tym wg mnie mogłoby być lepsze zatrzymanie, lepsze tempo do nogi, ale w sumie jak na te warunki nie było źle.
7. Zmiana pozycji na odległość: 7 pkt. To jedno z ćwiczeń, których nie mamy całkiem gotowych. Musiałam dać drugą komendę na stój z siadu. W dodatku okazało się, że druga „seria” idzie wg innej kolejności, czyli w sumie jak w kl. 3, zapytałam więc komisarza o to i okazało się, że pomyliła się przy pierwszym psie, więc wszyscy tak mają. Tyle, że ja w ogóle się nie zorientowałam. Przez to pies też się trochę zdezorientował, ja też i drugie stój – z warowania – które nam już ładnie wychodzi, też miało drugą komendę. Ponadto Lava przesunęła się o pół długości ciała.
8. Aport kierunkowy: 9 pkt. Przy zatrzymaniu lekko trąciła pachołek (mój błąd – zbyt późno podana komenda), ale tego nie mamy w uwagach, natomiast mamy krzywy siad przy nodze. Poza tym jednak to było jedno z naszych ładniej wykonanych ćwiczeń i dostałyśmy za to puchar za najlepszy aport kierunkowy w kl. 2. :)
9. Stój i siad w marszu: 5 pkt. Na początku wydała pisk. Po stój, jak ją obchodziłam, przekręciła się, czego normalnie nie robi! Zamiast siad zrobiła stój, co niestety zdarza się jej często, nad czym pracujemy, ale niestety problem co i rusz powraca.
10. Wrażenie ogólne: 5 pkt. Sporo wokalizacji… I niestety nie mam za bardzo pomysłu, jak skutecznie z tym walczyć. (Tzn. jakieś pomysły są, ale walka jest bardzo trudna). Kiedy jest chłodniej, mogę ją bardziej zmęczyć ćwiczeniami przed, ale w upale mogłoby to zaskutkować totalnym spowolnieniem psa a z dwojga złego wolę już psa skwirczącego, ale szybszego.
fot. Romuald Solnicki
18-19.04. Weekend spędzony na seminarium z Jessiką Svanljung z Finlandii – Wicemistrzynią Świata Obedience 2012. Towarzysko była ze mną Suvi.
12.04. Dziś na wystawie w Nowym Dworze Mazowieckim Asti 1. doskonała w kl. weteranów. Tym samym otworzyła Championat Weteranów. Za wystawienie Astuszki dziękuję Karolinie Dąbrowskiej.
Suvi w kl. szczeniąt obiecująca (sportowy typ i ruch „trudny do oceny” – kicanko ;) ) – ale młoda i tak była głównie w celach socjalizacyjnych.
Tak w ogóle miły dzień, jak zawsze fajnie spotkać znajomych psiarzy, a nawet pogoda, choć początkowo groziła deszczem, zdecydowała się zaświecić nam słoneczko.
A na zdjęciu to, co piesy wolą zdecydowanie, czyli integracje po ocenie (Asti, Suvi i Raya).
4.03. Okrągła rocznica… 5 lat temu przyszły na świat dzieci Rivy i Asti: 4 chłopców i 2 dziewczynki. Jedna suczka, ostatnia urodzona, została u nas. Czekało już na nią imię: Lava.
Podsumowując ostatni sportowy rok życia Lavy: rzeczy, które założyłam sobie, spełnione zostały z nadwyżką: Przede wszystkim to najważniejsze: Lava zadebiutowała w kl. 1 obedience i uzyskała awans do kl. 2. Zaliczyła też kolejne „łapki” w rally-o, a do najwyższego tytułu brakuje nam jednego startu. W sumie startowałyśmy 4 x w obi i 4 x w rally i z tego połowa startów (2 w obi i 2 w rally) zakończyła się na pudle. :) Ponadto Lavik wystartowała w Top Speed Dog, gdzie zakwalifikowała się do Finału i tam poprawiła swój wynik schodząc poniżej 4 s, wystartowała w nieoficjalnych zawodach agility (na niskich hopkach) i nieoficjalnych zawodach obedience, gdzie mogłyśmy spróbować się z dwójeczkami (które jeszcze nie są gotowe).
Plan na ten rok to oczywiście debiut w kl. 2 i ukończenie startów w rally.
Kochany Lavutku: życzę Ci przede wszystkim dużo zdrówka i żebyś dalej była po prostu taka, jaka jesteś!
Najlepsze życzenia urodzinowe, przede wszystkim zdrowia i dobrego życia składam także: Pierworodnemu – Leosiowi, Ogoniastej – Shanti, Panu Połówce – Halfiemu oraz Haydenowi. Serce mi się kraje, że tym razem nie mogę już tych życzeń złożyć Smokowi – Castielowi, który przedwcześnie odszedł w zeszłym roku. I to właśnie wtedy, gdy udało się spełnić zamierzenie o bardziej sportowym roku… Castiel pierwszy raz był „na owcach”, potem na obozie pasterskim. Powrócił do treningów agility z nową przewodniczką (wystartował na zawodach nieoficjalnych), zaczął też rekreacyjne treningi obrony i był na zawodach Dog Orient. Aga – dziękuję Ci jeszcze raz za wspaniałe życie, jakie mu dałaś. Lepszego właściciela i Przyjaciela, nie mogłabym sobie dla Casu wymarzyć…
Chciałabym podsumować jeszcze sportowo rok życia pozostałych Lintanorków:
– Leo: ostatni raz wystartował w kl. 0 agility (w tym raz stanął na pudle) i wreszcie zadebiutował w kl. Open (zrealizowany cel). Ponadto pierwszy raz był „na owcach”.
– Shanti: nie startuje, ale nadal ćwiczy rekreacyjnie frisbee, posłuszeństwo, poza tym brała udział w pokazach frisbee na wystawie.
– Halfie: jak zawsze jest psem rodzinnym.
– Hayden: rozpoczął rekreacyjne treningi obrony.
Poniżej maluszki w wieku 4 dni:
9.01. Dodany rodowód ze zdjęciami przodków na stronie naszego miotu L oraz stronie Lavy.
Archiwum nowości
2006 // 2007 // 2008 // 2009 // 2010 // 2011