Miot L
4. marca 2010 przyszedł na świat pierwszy, i jak dotąd jedyny, miot w naszej hodowli.
Jego rodzicami są:
Ch.Fin., WTCh, PAIM-E, HK2, JK1, BH Roanoak’s PLAIN COURAGE, DNA-VP „Riva” fot. Hanna-Mari Laitala
fot. Salme Mujunen
Ur. 29.04.2004 MDR1: +/- (na podstawie wyników potomstwa)
|
Ch.Pl., Mł.Ch.Pl. Myriad Y’ALL RIGHT SMART, PIP, PT, Ob1, A2, DNA-VP „Asti” fot. Marta Nurzyńska
fot. Tomasz Jastrzębowski
Ur. 26.04.2005 |
fot. Hanna-Mari Laitala
Poniżej maluchy w wieku 7,5 tygodnia:
Chłopcy:
Lintanorie LIGHTNING STRIKES – „LEO”
Lintanorie LUCKY MR HALF – „HALFIE”
Lintanorie LAPIS LAZULI – „CASTIEL”
Lintanorie LIGHT’N FIRE – „HAYDEN”
Dziewczynki:
Lintanorie LIGHTFOOT SHANTI – „SHANTI”
Lintanorie LIQUID FIRE – „LAVA”
Ten miot został zaplanowany przede wszystkim z myślą o predyspozycjach do szkolenia i sportów, choć zwracałam uwagę także na eksterier pod kątem wystaw. Pod względem popędów, pasji do pracy, uzyskałam to, co chciałam. Wszystkie psy z tego miotu mają dobre, a nawet doskonałe, popędy i dużą chęć do pracy. Nie do końca wyszło tak jak planowałam z eksterierem pod kątem wystawowym (choć to akurat było dla mnie tak naprawdę najmniej ważne), ale niektóre z nich są bardzo ładnie zbudowane pod względem ogólnej harmonii budowy. Niestety, w tym miocie wyszły różne problemy zdrowotne (patrz tabela w linku poniżej), w tym u dwóch psów choroby autoimmunologiczne. :(((( O części chorób mówi się już więcej (np. o padaczce – są bazy, gdzie można znaleźć przynajmniej część informacji o psach chorych i nosicielach), ale o chorobach autoimmunologicznych tak naprawdę nadal mówi się ciągle baaaardzo mało – a okazuje się, że rasa jest nimi obciążona. Bardzo zachęcam wszystkich hodowców i właścicieli psów do dzielenia się takimi informacjami (na swojej stronie lub w Bazie Owczarków Australijskich w Polsce, jeśli nie brak Wam odwagi, a przynajmniej prywatnie z bezpośrednio zainteresowanymi np. zakupem psa od Was czy kryciem Waszym psem), aby możliwe było w miarę możliwości unikanie zbyt ryzykownych skojarzeń. Nie zawsze się to uda, bo czasem po prostu mamy pecha, ale starajmy się choć trochę ułatwić zadanie innym hodowcom – chyba wszystkim nam zależy na dobru rasy? W ten sposób unikniemy choć częściowo cierpienia psów i złamanych serc ludzi, którzy je kochają…
Wszystkie psy z tego miotu są z rodowodu wolne od mutacji w genie HSF4 i są nosicielami mutacji prcd-PRA po ojcu. To znaczy, że same na ten typ PRA nigdy nie zachorują. Ze względu na problemy zdrowotne, które wystąpiły w tym miocie, żaden z tych psów (nawet jeśli sam jest zdrowy) nie był i nie będzie rozmnażany.
Rodowód (ze zdjęciami)